7 PRAWD

czarne cuchnący asfalt 
smutny jak Boże Narodzenie 
bez telefonu 
 
krople deszczu kujące 
obolałą dusze 
jak języki 
 
ciepłe sączące się płomienie 
ogrzewające twarz 
niczym przyjaciel 
 
bezduszny wiatr 
po pychający liscie 
do działania 
 
polne kamienie 
na drodze 
niczym płotki 
 
słodkie maliny 
w ustach 
odrobiną rozkoszy 
 
ból wyrwanego 
życia z korzeniami 
przez Boga

27 Października 2003