DYWAN
Na miękkim dywanie,
W świetle lampy leże.
Myśli odpływają.
Ciało oplata pajęczyna.
Za daleko do okna.
Za blisko drzwi.
A łóżko za proste.
Dywan cały mój jest.
Każda nitka każda myśl
Każda barwa każdy obraz
Całą płaszczyzną władam.
Zamykam oczy i odpływam.
Nie potrzeba destylatów
Tylko dywan, radio i ja.
Prościej już
nie można istnieć.
11 Grudnia 2004