Do nieba

Wszystko wskazuje, że odlatuje. 
Rozwijam skrzydła. 
Zamykam oczy. 
Wiatr krąży we włosach. 
Każda sekunda oddala mnie. 
Od ziemi. 
Od piekła. 
Do nieba? 
Unosze twarz ku górze. 
Usmiech błąka się. 
I nagle niczym Ikar, pikuje w dół. 
Ku totalnej zagładzie. 
A.D.2004

29 Września 2004