Ave Szaataan
krok za krokiem
zło wypływa ze mnie
cieknie między palcami
rozdwajając paznokcie
spływa ku ziemi
ku piekłu
otwieram przekrwione oczy
spoglądam na swój świat
nieboski świat pełen zła
krew bryzga na twarz
z tysiąca ran zadawanych
Ludziom przez bliźnich
z ust wydobywa się jęk
upadam na kolana
z głową pochyloną do modlitwy
do kolejnego grzechu
słowa układają kolejne
fałszywe świadectwa
chustka nie zdoła zetrzeć
zła z dłoni
6 Czerwca 2006